W związku z zawieszeniem zajęć opiekuńczo-wychowawczo-dydaktycznych w naszym przedszkolu przekazujemy Państwu informacje i materiały, które można wykorzystać do samodzielnej pracy z dzieckiem w domu. Zachęcamy do lektury.
Porady i wskazówki Pani psycholog:
Wszyscy stanęliśmy ostatnio w obliczu sytuacji trudnej, z którą w ten czy inny sposób musimy sobie poradzić.
Dzieci nie chodzą do przedszkola, kościoła, na basen i w inne miejsca. Skończyły się wycieczki do sklepu. Prawdopodobnie wielu z Was słusznie ograniczyło kontakty dzieci z ukochanymi dziadkami. Jednym słowem: dla świat stanął na głowie. Może to powodować u naszych dzieci wiele pytań, zdziwienia i lęku. Jedni z Was mieli możliwość zostania z dziećmi w domu, inni zostawiają dzieci pod opieką starszego rodzeństwa lub innych życzliwych osób, jeszcze inni próbują pogodzić pracę zdalną z opieką nad dzieckiem, co jest naprawdę nie lada wyzwaniem. Zdaję sobie sprawę, że każda z tych sytuacji wiąże się z zupełnie innymi waszymi emocjami i innymi emocjami u waszych dzieci. Łączy je jednak jedno. Nastąpiła w życiu czasowa zmiana, musimy odnaleźć się w tej sytuacji i pomóc odnaleźć się w niej naszym dzieciom.
Dzieci są jak małe radary. Widzą nasz – dorosłych- niepokój, słyszą nasze rozmowy, chłoną jak gąbka informacje z telewizji. U wielu z nich budzi to lęk. Pojawia się w głowach wiele pytań takich jak: co to jest wirus?, czy jak zachoruję to umrę? Czy umrze moja mama, tata, babcia? Czy jeżeli mam katar to mam znaczy że mam wirusa?,, czy wirus przyjdzie do mojego domu? Co to znaczy „śmierć”, „ofiara”, „respirator”? I wiele wiele innych.
Co możemy zrobić, żeby dzieciom pomóc?
Po pierwsze zadbajmy o siebie. Żeby nie nakręcać się lękiem, złością, bezradnością. Pamiętajmy, że większość zarażonych przechodzi wirusa lekko. Kwarantanna, akcja „zostań w domu”, wszystkie środki ostrożności są po to, żeby koronawirus nie sparaliżował służby zdrowia. Żeby nie rozprzestrzeniał się za szybko, żeby lekarze dali radę pomóc wszystkim potrzebującym. Nie jesteśmy więc bezradni. Stosując się do zaleceń służb walczymy z koronawirusem.
Wyłączmy telewizor. Nałóżmy sobie ramy: sprawdzanie wiadomości w internecie lub telewizji dwa razy lub raz dziennie wystarczy, żeby dowiedzieć się co się dzieje na świecie i w Polsce. Jeśli robimy to non stop to potęgujemy nasz lęk i lęk naszych dzieci. Pamiętajmy, że to co my możemy zrobić to stosować się do zaleceń służb, rozejrzeć się wkoło czy ktoś słabszy nie potrzebuje pomocy. Nasza najbardziej aktualna wiedza ile przypadków wirusa stwierdzono nie pomoże nikomu, uwaga poświęcona naszym dzieciom – owszem.
Jeśli nasze dziecko zadaje pytania wprost – odpowiadajmy. Znajdźmy chwilę czasu, usiądźmy z dzieckiem, odłóżmy telefon, wyłączmy radio tv i inne media. Odpowiadajmy prosto i ze spokojem. Pamiętajmy, że dziecko ma prawo wiedzieć. Jeśli unikamy odpowiedzi – potęgujemy albo powodujemy lęk.
Jeśli nasze dziecko nie zadaje pytań ale widzimy, że jest smutne, wycofane, przestraszone, porozmawiajmy z nim. Podobnie kiedy nagle stało się płaczliwe, nieposłuszne lub nadmiernie pobudzone. Powiedzmy, że widzimy, że jest smutne/rozdrażnione/wyjątkowo rozbrykane. Zapytajmy, czy to dlatego, że chciałoby chodzić do przedszkola, czy usłyszało coś co go martwi. Dajmy przestrzeń na opowiedzenie o sobie. Dajmy kartkę, kredki, zachęćmy, żeby narysowało jak się czuje. Pamiętajmy że nie ma złych uczuć. Dziecko też ma prawo do strachu, złości zniechęcenia, smutku, nudy. Jeśli nazwiemy mu te uczucia to jest mu łatwiej niż kiedy powiemy „nie bój się”, „nie smuć” itp.,
Jeśli dziecko nam mówi, że się boi, bądźmy przy nim. Przytulmy, zachęćmy do narysowania swojego strachu, do opowiedzenia o nim. Powiedzmy dziecku, że nie jest bezradne. Że walczy z wirusem nie chodząc do przedszkola i na różne atrakcje, że robimy to żeby nie roznosić wirusa - dla naszych dziadków, żeby byli bezpieczni i dla lekarzy, żeby dali radę pracować, a nie dlatego, że za oknem czyha coś groźnego. Wytłumaczmy, że wirus nie jest dla dzieci groźny (pamiętajmy, dzieci przechodzą go łagodnie lub bezobjawowo!). Skupmy się na aktywnościach które łagodzą lęki.
Obserwujmy zabawy – mogą wiele nam powiedzieć o tym czego dziecko się obawia, czy co je martwi. Jeśli widzimy, że dzieci w zabawie odtwarzają to co usłyszały, pozwólmy na to. Pozwólmy dzieciom bawić się w chorowanie, umieranie, pozwólmy wyśmiewać temat wirusa, wymyślać o nim piosenki, wierszyki. Widziałam zabawę dzieci rzucających w siebie kolczastą piłką, mówiących że to wirus i uciekających przed nią. To prawidłowa reakcja – oswajanie tematu który ich przerasta „na wesoło”.
Przesyłam Państwu kilka wskazówek, mogących pomóc oswoić temat pandemii. I bardzo fajną bajkę, którą znalazłam pomagającą wyjaśnić dzieciom ten temat.
Może komuś się przydadzą.
Życzę wszystkim zdrowia i sił do ogarnięcia trudności jakie się u was pojawiły Mam nadzieję, że będę mogła zobaczyć Wasze dzieci niedługo.
Jeśli macie jakieś pytania, wątpliwości zachęcam do kontaktu mailowego: katarzynaszkla@gmail.com
Katarzyna Szklarczyk - psycholog
Przykładowe aktywności dla dzieci (i dorosłych) zmniejszające lęk i inne trudne emocje:
Wspólna gimnastyka: Ruch to zdrowie! Gimnastyka, gra w piłkę, bieganie, podskoki, tańce powodują że jesteśmy odporniejsi na wirusa i na panikę.
Wspólne przygotowanie zdrowej sałatki owocowej, a następnie wspólne jej zjedzenie
Wspólne sporządzenie i podanie członkom rodziny „czarodziejskiej mikstury” (np. warzywno-owocowego musu lub herbatki z imbirem i miodem, lub innego zdrowego napoju w zależności od upodobań)
Przygotowanie prezentu (np. narysowanego, wyciętego z papieru, ulepionego z plasteliny, z masy solnej, tatrzyku) dla znajomej starszej osoby, która nie wychodzi z domu i wysłanie jej telefonem zdjęcia/filmiku.
Zrobienie sesji zdjęciowej i wysłanie babci
Telefon do babci/ dziadka
Telefon do kolegi/koleżanki
Wszelkie wspólne gry, zabawy i wygłupy z rodzicami
Narysowanie wirusa, a potem potarganie kartki i wyrzucenie jej do kosza
Zabawy masą solną i innymi masami plastycznymi (dużo przepisów w internecie pod hasłem „sensoplastyka)
Zabawa nasypaną do dużej miski kaszą lub fasolą (relaksuje zarówno dzieci jak i dorosłych)
Wymyślanie śmiesznych nazw wirusów
Zamknięcie oczu i słuchanie dźwięków z otoczenia
Masażyki, ciepła kąpiel z bąbelkami
i wiele innych, które przyjdą Wam do głowy
Dobrej zabawy!
Przykładowe odpowiedzi na pytania dzieci:
Czy koronawirus zabija?
Tak jak inne choroby – czasem, bardzo rzadko, może zabić, Ale większość ludzi tylko kaszle i nie musi nawet iść do szpitala. Dzieci są bezpieczne. Jak ktoś jest stary i bardzo chory musi uważać żeby się nie zarazić.
Dlaczego wszyscy mówią o koronawirusie?
Bo go jeszcze nie znamy. Wywołuje nową chorobę. Podobną do przeziębienia, ale trzeba się o niej wiele dowiedzieć, żeby móc ją leczyć
Dlaczego nie chodzimy do przedszkola/kościoła/sklepu itp?
Bo dzieci mogłyby złapać wirusa tak, że tego nie byłoby widać. Dla nich nie jest to groźne, ale mogłyby zarazić wiele starszych lub chorych osób. Nie wychodzimy, żeby jak najmniej ludzi zachorowało. W tym czasie przedszkola i szkoły będą dokładnie umyte. Musimy pilnować żeby nie zaraziło się dużo ludzi naraz bo wtedy mogłoby zabraknąć łóżek w szpitalach. Jeśli będziemy teraz spędzać czas tylko ze swoją rodziną i często myć ręce, to mniej ludzi się zarazi i wystarczy łóżek w szpitalach dla wszystkich chorych.
Jeśli dzieci zadają Wam trudniejsze pytania: np. o śmierć – to jest to zupełnie normalne. Zwykle wystarczy im zapewnienie, że ani one ani rodzice nie umrą teraz, tylko jak będą stare i chore. Dzieci wymagają odpowiedzi szczerych i prostych. Ważne jest, żeby nie przerażać się takimi pytaniami, nie zarażać ich swoimi lękami, Wy najlepiej znacie swoje dzieci i swoją sytuację. Odpowiedź trzeba dostosować do potrzeb dziecka w danym momencie. Jeśli takie tematy się u was zaczęły intensywnie pojawiać, a nie czujecie się na siłach odpowiadać – dajcie znać na maila. Spróbujemy razem znaleźć sposób odpowiedni do Waszej sytuacji.